zaczęłam jeść i schudłam
Dietetyk kliniczny - psychodietetyk Paulina Szymczak: Dokończ zdanie „ostatni raz
Wstałam popatrzałam na zegarek była już 7:10. Lekcje zaczynały się o 8:00. Otworzyłam oczy i od razu pobiegłam do łazienki na piętrze, umyłam się i ubrałam. Zbiegłam na dół po schodach do mamy. Zrobiłam sobie kanapki do szkoły i śniadanie. Zaczęłam jeść i myśleć o Justinie.
Małgorzata Janeczek: Jak to mówi moja córka
👤Gościem odcinka jest Angelika Friedrich, która w wieku 11 lat zachorowała na anoreksję. 📘 Już ponad 25 tys. widzów „7 metrów pod ziemią” sięgnęło po książ
W 5 miesięcy schudłam 22kg! * (aktualizacja: obecnie już 25 kg w 6 miesięcy) Bez liczenia kalorii, ważenia produktów, cierpienia głodu…. Bez siódmych potów na siłce, trenerów personalnych, kosztów…. Nauczyłam się intuicyjnie jeść to, co mi służy. Znalazłam ruch, który dodaje mi skrzydeł.
Prawdę mówiąc, kiedy się jej dobrze przyjrzałam, to stwierdziłam że jest bardzo podobna do mnie… takiej, jaką byłam, zanim Karol pojechał do USA, a ja zaczęłam się odchudzać. Co za ironia losu! Schudłam, bo sądziłam że w ten sposób umocnię swoje małżeństwo, a tymczasem je… zepsułam!
tidak ada yang tidak mungkin bagi allah. Imię:Natalia (Nataliaak) Wiek:23 lat Wzrost:170 cm Początkowa waga:79 kg Osiągnięta waga:61 kg Schudła: 18 kg * W czasie: 5 miesięcy Stan na dzień: 1 kwietnia 2019 Powtórz sukces Natalii! Skorzystaj z darmowej diagnozy dietetycznej lub Zobacz dietę Natalii * Efekty są indywidualne - wyniki mogą się różnić. Będąc na diecie i fitness możesz spodziewać się utraty 0,5-1 kg na tydzień. „ Jak zobaczyłam, że kilogramy lecą w dół to poczułam taką motywacje i chęć do działania, że nagle już nie miałam ochoty na słodycze czy fast foody. ” Dietetyk: Co Cię zmotywowało do podjęcia decyzji o odchudzaniu? Natalia: Odkąd pamiętam, zawsze jadłam ogromne ilości jedzenia. Głównie tego niezdrowego. Gdy byłam młodsza, miałam może z 12 lat, nie byłam jeszcze otyła, mimo, że już wtedy próbowałam się odchudzać bo wydawało mi się, że jestem strasznie gruba. W końcu przyszedł taki moment, że moje ciało zaczęło się bardzo mocno zmieniać. Zaczęłam tyć. Jakaś część mnie zwalała to na niedoczynność tarczycy na którą choruje, ale wiedziałam, ze tak naprawdę to wszystko przez to, że jem bardzo dużo niezdrowego jedzenia. Z roku na rok było coraz gorzej. Przez moje ciało, które mnie tak strasznie obrzydzało popadłam w ogromne kompleksy. Zamknęłam się w sobie, stałam się bardzo nieśmiała, leniwa. Nie miałam żadnych chęci do życia, do wszystkiego musiałam się zmuszać, i nie chciałam mieć żadnego kontaktu z ludźmi, bo wydawało mi się, że wszyscy się ze mnie śmieją bo jestem taka gruba. Oszukiwałam siebie, że chce to wszystko zmienić więc próbowałam się cały czas odchudzać, ale prawda była taka, że bardziej zależało mi na pizzy i czekoladzie. W końcu dotarło do mnie, że życie jest tak krótkie a ja je bezsensownie marnuję. Poczułam, że tym razem naprawdę chcę się zmienić, żyć tak jak bym chciała. Zacząć spełniać swoje marzenia, a nie tylko o nich myśleć, a gdy zobaczyłam pierwsze efekty, to to się jeszcze bardziej napędziło. Dietetyk: Kiedy rozpoczęłaś odchudzanie z nami? Co sprawiło, że wybrałaś nasz serwis? Natalia: Przygodę z Vitalią rozpoczęłam w czerwcu 2018 roku. Poleciła mi ją koleżanka Mamy, która też na niej była i schudła parę kilogramów. Dietetyk: Ile do tej pory schudłaś? Co myślisz o tym dotychczasowym wyniku? Natalia: Do tej pory schudłam kg. Myślę, że jak na tak krótki okres (5 miesięcy) plus niedoczynność tarczycy, na którą choruję, to jest to bardzo dobry wynik. Dietetyk: Jak przebiegała dieta? Co się Tobie podoba w niej? Natalia: Do diety podeszłam z nastawieniem, że jest to ostatnia deska ratunku. Jeżeli to mi nie pomoże to już nic nie będzie w stanie, bo próbowałam praktycznie wszystkiego. Od samego początku chciałam być w 100% ''oddana", więc pierwszy tydzień czy dwa były ciężkie, ale jak zobaczyłam, ze kilogramy lecą w dół to poczułam taką motywacje i chęć do działania, że nagle już nie miałam ochoty na słodycze czy fast foody. W diecie zdecydowanie najbardziej podoba mi się możliwość zamiany danej potrawy. Jeżeli w jadłospisie dostajemy coś co nam nie smakowało, możemy zamienić sobie na inne proponowane danie (których jest całkiem sporo). Dla mnie było to wyjątkowo pomocne, ponieważ jestem weganką, więc jeżeli w moim jadłospisie dostawałam coś co zawierało np. ser to sobie po prostu zamieniałam. W efekcie znalazłam mnóstwo przepysznych potraw, które stały się moimi ulubionymi i którymi się o dziwo najadałam. I to jest kolejna niesamowita sprawa w tej diecie. Posiłki były tak spore, że w ogóle nie byłam głodna. Dietetyk: Czy miałaś chwile załamania? Jak sobie z nimi radziłaś? Natalia: Myślę, że pyszne i obfite posiłki spowodowały, że ani razu nie miałam chwili załamania. Przez to, że jadłam zdrowe, smaczne i spore posiłki, ani razu nie odstąpiłam od swojego jadłospisu. Przez te 5 miesięcy dzień w dzień jadłam dokładnie to co miałam w rozpisce. Nie było nawet jakiegoś dodatkowego gryza, czy "cheat meala". Być może wygląda to trochę rygorystycznie, ale wyszłam z założenia, że jeżeli będę miała ochotę na coś niezdrowego to po prostu to zjem. Tylko, że ta ochota nigdy nie nadeszła. Nawet 3 miesiące po zakończeniu diety. Dietetyk: Jak zmieniliśmy Twoje życie? Natalia: Moje życie zmieniło się diametralnie. Zaczęłam się akceptować i lubić. Otworzyłam się znowu na ludzi, na nowe doświadczenia. Zaczęłam spełniać swoje marzenia, robić to co kocham. Nauczyłam się nie przejmować opinią innych ludzi. Zaczęłam o siebie dbać. A przede wszystkim zmieniłam swoje nawyki żywieniowe. Zaczęłam żyć bardziej świadomie, czytanie etykiet, wybieranie rzeczy z lepszym składem itp. Mam zupełnie inne podejście do żywienia. Jeżeli mam na coś ochotę to jem, jak nie to nie jem. Nie tak jak było wcześniej, że jadłam nawet jak nie miałam na to ochoty. Coś niezdrowego jem w końcu bez wyrzutów sumienia bo wiem, że to stanowi bardzo mały procent mojej diety. W końcu jestem szczęśliwa! Dietetyk: Jak wyglądało Twoje życie, kiedy się z nami odchudzałaś? Natalia: Moje życie podczas odchudzania stało się bardziej aktywne. Przez to, że mam siedzącą pracę to chciałam być bardziej aktywna kiedy w niej nie byłam. Zaczęłam więcej chodzić, ćwiczyć, jeździć na rowerze. I przestałam się do tego zmuszać. W gotowaniu bardzo mocno pomagała mi Mama. Miałam 5 posiłków dziennie więc minimum 3 robiła mi właśnie Mama. Było to dla mnie niesamowitą pomocą, ponieważ ja sama nie umiałam i nie lubiłam gotować. Wiem, że gdyby nie jej pomoc to na początku mogłabym sobie nie poradzić. Dietetyk: Co jadłaś będąc dzieckiem? Lubiłaś słodycze? Lubiłaś owoce i warzywa? Pamiętasz swoje ulubione danie z dzieciństwa? Natalia: Będąc dzieckiem jadłam dosłownie wszystko. Mam nawet zdjęcie jak siedzę przy stole, jem dużą porcje ziemniaków i kotleta, nożem i widelcem. Tylko, ze miałam wtedy 11 miesięcy... Dietetyk: Jak wyglądała Twoja waga podczas studiów? Jak wyglądało wtedy Twoje odżywianie? Co głównie wtedy jadłaś i jakie było Twoje ulubione studenckie jedzenie. Czy musiałaś zajadać stres? Natalia: Cały okres edukacji jadłam okropnie. W szkole nie chciałam jeść kanapek, które robiła mi Mama, bo wolałam kupić sobie jakąś drożdżówkę czy pączka. Oczywiście zamiast wody piłam tylko jakieś słodzone napoje. Potem jak już byłam trochę starsza i zaczęłam myśleć inaczej to przestałam jeść mięso, później zaczęłam ograniczać nabiał i jajka, aż tak, że przeszłam na weganizm, ale niestety to się nie równa ze zdrowym odżywianiem. Jadłam bardzo dużo, więc nie raz się zdarzyło, że zjadłam np. podwójną porcję obiadu. Dietetyk: Jak dziś wygląda Twoje życie - po odchudzaniu? Natalia: Moje życie po odchudzaniu wygląda w sumie tak jak podczas odchudzania. Dalej jestem bardzo aktywna, dalej jem zdrowo. Moja waga się utrzymuje cały czas, bo teraz w końcu wiem co mam jeść żeby było dobrze. Żebym czuła się dobrze. Bardzo polubiłam gotowanie i taki zdrowy tryb życia. Brzydzę się tym co było kiedyś i nie wiem jak mogłam się doprowadzić do takiego stanu. Dietetyk: Dziękuję za rozmowę. Moje 3 wskazówki dla odchudzających się z naszym serwisem: Przede wszystkim, trzeba zrozumieć, że nikt nas do tego nie zmusza, że robimy to tylko i wyłącznie dla siebie, żeby było nam lepiej i wtedy, tylko wtedy poczujemy prawdziwą chęć do działania i motywację, bez oszukiwania się i zbędnych wymówek. Nie oczekiwać natychmiastowych efektów od razu, bo czas i tak leci. Podejść do odchudzania racjonalnie, z głową.
Imię:Paulina ( Wiek:31 lat Wzrost:174 cm Początkowa waga:86 kg Osiągnięta waga:65 kg Schudła: 21 kg * W czasie: 24 miesiące Stan na dzień:13 września 2018 Powtórz sukces Pauliny! Skorzystaj z darmowej diagnozy dietetycznej lub Zobacz dietę Pauliny * Efekty są indywidualne - wyniki mogą się różnić. Będąc na diecie i fitness możesz spodziewać się utraty 0,5-1 kg na tydzień. „ Poleciłam Vitalię już tylu koleżankom i osobom w rodzinie, że nie jestem w stanie ich zliczyć. ” Dietetyk: Paulino, kiedy zaczęły się Twoje problemy z nadprogramowymi kilogramami? Paulina: To było wtedy, kiedy zaczęłam pracować (praca siedząca). Zaczęłam bardzo niezdrowo jeść. Wcześniej też lubiłam sobie pogrzeszyć, ale nie było tak źle, jak od wtedy kiedy podjęłam pracę. Rano kupowałam słodką bułkę i dwa batony, aby mieć energię na cały dzień, następnie jadłam pełny obiad składający się z zupy i drugiego dania, a wracając do domu po nocy kupowałam jeszcze litr Coli i paczkę chipsów… A czasami nawet dwie. Dodam od razu, że nie uprawiałam żadnego sportu. Chodziłam tylko pieszo z przystanku autobusowego do domu – około 2km dziennie. Nabierałam masy, ale w lustrze tego nie zauważałam. Dietetyk: To co sprawiło, że jednak postanowiłaś, że się zmienisz. Siebie i swoje żywienie? Paulina: Mój chłopak (teraz narzeczony) żartobliwie zwrócił mi uwagę, kiedy nie mogłam dopiąć swoich ulubionych jeansów. Wtedy spojrzałam na siebie obiektywnie i zobaczyłam do czego dopuściłam. Nie chciałam już tak wyglądać, zwłaszcza, że zmieniłam pracę, która wymagała znacznie większego kontaktu z ludźmi i po prostu zaczęłam się wstydzić tego jak wyglądałam. Wpadłam wtedy na „genialny” pomysł… Głodówka! Wyglądało to tak, że jednego dnia jadłam wszystko, co mi wpadło w ręce, drugiego nie jadłam prawie nic. Zauważyła to moja koleżanka z pracy i poleciła mi Vitalię. Muszę przyznać, że na początku byłam sceptyczna…. Ale jak tylko zobaczyłam stronę i jak bardzo dietę można skonfigurować pod siebie, pomyślałam sobie: „No co mi szkodzi spróbować?”. I tak to się zaczęło :). Dietetyk: Pochwal się proszę, ile kilogramów zrzuciłaś. Paulina: Całe 21! Dietetyk: A kiedy zauważyłaś pierwsze efekty odchudzania? Paulina: Już w drugim tygodniu zauważyłam na wadze, że cyferki się zmieniły. Do trzymania diety motywowały mnie mniejsze cele, kroki milowe (schudnij do 72kg, 70kg, 66kg itp.) oraz te większe, że chcę wyglądać zdrowo i szczupło. Teraz dzięki diecie chciałabym odkryć mięśnie wyrabiane na siłowni. Bo dieta to 70% sukcesu. Dietetyk: Długo już ćwiczysz? Paulina: Od roku ćwiczę na siłowni 3 lub 4 razy w tygodniu. Pomysły na trening czerpię z planu treningowego z Vitalii. Wcześniej na samym początku mojej przygody z Vitalią chodziłam na fitness, potem ćwiczyłam w domu z filmami z KFO oraz treningami z gazet fitnessowych. Dietetyk: A korzystałaś może z porad naszej psycholog - Patrycji? Paulina: Robiłam wszystkie zadania, które były co tydzień zadawane przez psychologa, ale i pamiętnik jest świetną rzeczą. Czytanie tego z czym zmagają się inne osoby bardzo mnie motywowało do dalszego odchudzania. Dodatkowo jeszcze artykuły zamieszczane przez Was stanowią źródło cennej wiedzy. Dietetyk: Wiele osób najbardziej interesuje, jak osoby na naszej diecie radzą sobie z przygotowaniem posiłków, zabieraniem ich do pracy, regularnym jedzeniem. Jak to było u Ciebie? Paulina: Zazwyczaj gotowałam wszystko na dzień w przód, aby wziąć do pracy gotowe zestawy w pudełeczkach na żywność. Wymagało to ode mnie pracy i obowiązkowości, ale sprawiało mi to frajdę, bo potrawy przygotowywało się szybko. Zrobienie zestawu na następny dzień trwało max. 1h, a muszę przyznać, że nie jestem najlepszym kucharzem, ale i do tego dieta jest dostosowana – przepisy są dziecinnie łatwe w przygotowaniu. Fajne w diecie jest to, że można dopasować ją do siebie i tego co się lubi jeść. Moja dieta głównie dieta opierała się na jogurtach naturalnych, owocach, chudym mięsie. Moja ulubione dania to te z owocami. Uwielbiam kefir z gruszką i cynamonem. Na diecie polubiłam jogurt naturalny, który zastąpił mi jogurty słodzone. Indyk z wiśniami to także super połączenie, które odkryłam dzięki Vitalii. Jak tu mieć problem z utrzymaniem diety, jak można jeść co komu smakuje? Dietetyk: Czy zauważyłaś, że Twoje życie się jakoś zmieniło od czasu przejścia na dietę? Paulina: Przede wszystkim polubiłam zdrowe odżywianie. Naprawdę! Jest tyle zdrowych i pysznych rzeczy, że myślę, że każdy jest w stanie znaleźć coś dla siebie. Zmiana nawyków żywieniowych nie dość, że dobrze wychodzi naszej sylwetce, to jeszcze kieszeni. Dzięki Waszej diecie udało mi się zmniejszyć wydatki na zakupy. Kupuję tylko produkty, które są mi potrzebne. Nie rozglądam się już za niezdrowymi, niepotrzebnymi rzeczami w sklepie. Zauważyłam, też że mniej żywności marnuję. Nawet jeśli nie wykorzystam całego owocu czy warzywa za jednym razem to dostaję to w przepisie na następny dzień i wszystko jest zjedzone. Dlatego pomimo zmiany nawyków i uzyskania dobrej wagi, wciąż korzystam z Vitalii jako sposobu na oszczędzanie, ale i zdrowe gotowanie. Dietetyk: Komu polecasz dietę Smacznie Dopasowaną? Paulina: Wszystkim! Poleciłam Vitalię już tylu koleżankom i osobom w rodzinie, że nie jestem w stanie ich zliczyć. Jedna z nich wykupiła pakiet na 3 m-ce i była bardzo zadowolona. Moja najlepsza przyjaciółka Ada wykupiła pakiet i również zmotywowała swoją mamę do tego samego. Także wokół mnie jest dużo osób, które po poleceniu skorzystały z Vitalii i bardzo im się Wasze usługi podobają. Dietetyk: Bardzo dziękuję za rozmowę.
Ostatnio opisywałam metamorfozę Alex, dziś natomiast chciałabym Wam przedstawić Elę – kursantkę drugiej edycji mojego kursu Korepetycje z odchudzania. Jej przykład jest szczególnie ciekawy – to kobieta, która uwielbia gotować i smacznie jeść (efekty jej kulinarnej pasji możecie śledzić na Insta: @farbenka_w_kuchni). Zamiłowanie do dobrego jedzenia nie przeszkodziło jej w realizacji sylwetkowego celu – utrzymuje stałą masę ciała już dwa lata po zakończeniu Korepetycji z OdchudzaniaPierwszy sukces w odchudzaniu i pierwszy efekt jojoEkstra kilogramy towarzyszyły mi przez całe życie – z wyjątkiem krótkiego epizodu, gdy schudłam do 69 kilogramów dzięki bardzo restrykcyjnej diecie. Pierwsze 10 kg odrobiłam w kilka miesięcy, a kolejne 20 pojawiło się w ciągu kilku lat. I tak w 2016 zaczęłam dobijać do setki. Ważyłam 98 kilogramów i niczym Chylińska powiedziałam sobie dość! Dalej tak być nie może! Zamiast restrykcyjnej diety chciałam postawić na zdrowsze jedzenie, zero słodyczy i zwiększenie aktywności fizycznej. Wprowadzenie prostych zmian pozwoliło mi na zrzucenie pierwszych 10 kg w rok. Jednocześnie wertowałam Internet i wyszukiwałam „nowinek” na temat zdrowego odżywiania, przez co wpadłam w szpony internetowych pseudodietetyków, którzy zapewniali, że pijąc kawę z olejem kokosowym będę szybciej chudnąć bo kalorie nie mają znaczenia. Waga przestała spadać i zapaliła się mi lampka, że jednak coś jest nie tak. Czego oczekiwałam od kursu Korepetycje z odchudzania?Monikę znalazłam na Instagramie na początku 2017 r. Pierwsza edycja Korepetycji z odchudzania wystartowała jakoś w lutym, a ja się nie zapisałam, bo akurat miała do nas przyjechać na ferie rodzina (o jaka ja głupia byłam! – lekcje można zacząć z opóźnieniem, przerabiać w swoim tempie i nic się nie traci!!!). Na szczęście kolejna edycja wystartowała na koniec maja i wiedziałam już, że to jest to! Powiedziałam sobie – zrób to raz, a porządnie! Koniec z internetowymi bredniami – niech ktoś, kto naprawdę się na tym zna powie mi:jak to powinno wyglądać, na co zwracać uwagę, jak ćwiczyć,co jeść a czego broń Boże! (jak się później okazało, zakazy się nie pojawiły) Wybrałam opcję z grupą wsparcia na FB – polecam gorąco! Dzięki grupie czułam, że nie jestem sama z moim problemem. Razem przerabialiśmy lekcje, dzieliliśmy się swoimi wzlotami i upadkami, wspieraliśmy się. Nad nami wszystkimi czuwała Monika i zawsze odpisywała każdej z nas gdy miałyśmy jakiekolwiek pytania czy wątpliwości. W grupie jestem po dziś dzień! Jak dotąd jest to jedyna grupa na fb, gdzie mogę napisać zupełnie o wszystkim i jestem pewna, że nikt mnie nie oceni z góry, nie wyśmieje – panuje tam naprawdę rodzinna atmosfera!Na początku byłam zdezorientowana Po pierwszych lekcjach kursu byłam trochę zdezorientowana – korepetycje z odchudzania zaczynają sie bardzo nietypowo! Na dzień dobry nie obliczasz swojego PPM, CPM itd. Zamiast tego Monika zwraca uwagę na podstawy (o których często zapominamy, a okazują się mega ważne na dłuższą metę) takie jak samoakceptacja, określenie realnych (!) celów, czy tez szacunek do swojego ciała. Pierwsze lekcje naprawdę dają do myślenia i sądzę, że są najważniejsze… cała reszta jest tylko dopełnieniem 🙂 I to jest właśnie „to coś”, co sprawia, że Korepetycje z odchudzania nie jest zwykłym kursem, na którym wykładają Ci suche fakty o tym co zdrowe, a co nie. Dzięki Korepetycjom z odchudzania rozpoczęłam prawdziwą prace nad sobą, nad własnymi nawykami i teraz – 3 lata później, nadal wyglądam tak jak po roku od zakończenia odchudzania 🙂 Czy uczestnictwo w kursie wymaga przejścia na dietę?Do kursu dołączony jest jadłospis w różnych wersjach kalorycznych (to inne przepisy niż w dietach z marketów)… no i super… tyle, że ja kocham jeść i nienawidzę, gdy ktoś mi mówi na co mam mieć ochotę 🙂 I tu się mile zaskoczyłam – bo żeby schudnąć z Moniką, wcale nie trzeba jeść z kartki! Kurs uczy również jak samemu dobrać sobie jadłospis albo chudnąć z liczeniem kalorii w aplikacji, a diety dołączone do kursu to tylko bonus. Ba! Są lekcje kursu, które uczą co robić w sytuacjach awaryjnych jak impreza czy wizyta u babci, która zawsze podstawia pyszny placek pod nos. Wspaniała Marta z dorzuca swoje 3 grosze i opowiada o treningach – i tu tez pozytywne zaskoczenie! Nikt mnie nie zmuszał do youtubowych dywanówek których nienawidzę, starając się wmówić że to jedyna droga do osiągnięcia idealnej sylwetki!Ile schudłam i co z efektem jojo?Mam 173 wzrostu, 35 lat. Kurs zaczęłam przy wadze 88 kg. W przeciągu roku schudłam do 72 kg. Obecnie moja waga to ok 75 kg – około bo już nie wchodzę obsesyjnie na wagę. Podobam się sobie na tyle, że pilnuję jedynie aby mieścić się w ulubione spodnie – koniec końców waga to tylko cyferki. Moniko, moja droga, słyszałaś już to ode mnie nie raz ale nadal to będę powtarzać – jesteś wielka! Ten kurs to kawał dobrej roboty, a dzięki Tobie nareszcie się polubiłam :*Minęły już 3 lata od kiedy wykupiłam kurs i zdecydowanie potwierdzam, że wart jest każdej złotówki! Metody, których nauczyłam się z Korepetycji z Odchudzania są towarzyszą mi na co dzień a to dlatego, że są normalne, życiowe, bez żadnych udziwnień! Bez zmuszania do picia dziwnych mikstur czy stosowania bezsensownych rytuałów. Ten kurs jest absolutnie dla każdego w dodatku jest to inwestycja, która procentuje latami!
zaczęłam jeść i schudłam